#316 2023-12-17 15:54:14

Iron Del Fugakushi

Administrator

Zarejestrowany: 2010-02-05
Posty: 169
Punktów :   

Re: Natura Grzechu

Zhou nie spodziewał się tego spotkania, wyjście wspólne do parku było spontaniczne, nie mniej jednak młody mężczyzna chętnie na nie przystał a ostatecznie znów został zaskoczony przez Rohni.
- Nie przepadasz za ludźmi?
Zapytał zaciekawiony patrząc na nią, zastanawiał się tak naprawdę jak Rohni czuje się na co dzień w swoim towarzystwie oraz w towarzystwie innych ludzi, czy może jego osoba jej przeszkadza? A może jest tym wyjątkiem, któremu pozwala się zbliżyć? Zastanawiało go to ostatnimi czasami.
Kiedy zaś dziewczyna zaproponowała mu by usiedli pod drzewem, chłopak dopiero wtedy zwrócił uwagę na przygotowany koc i kosz piknikowy, było to zaskakujące, pora już późna a mimo jarzących się świateł nie dostrzegł czegoś takiego, chociaż nie było to aż tak dziwne z jego perspektywy, jego wzrok spoczął na koszyku otoczonymi świeczkami.
- Woow... K-kiedy Ty to przygotowałaś?
Zapytał zaciekawiony kierując ponownie wzrok na dziewczynę, Masakaki zaś delikatnie się wysunął znów zza drzewa.
- Mnie bardziej ciekawi, co w jego oczach błyszczało tak jasno, że nie zauważył tego od razu...
Wypalił i zaśmiał się chowając się z powrotem. Zhou spokojnie podszedł i usiadł na piętach delikatnie również wskazał Rohni by się przysiadła naprzeciwko niego, jedynie by kosz oddzielał ich od siebie. Chłopak delikatnie uchylił wieko koszyka a następnie zaczął powoli wyciągać drobne poczęstunki, które były w środku.
- Są nawet onigiri! Moje ulubione!
Zawołał wesoło trzymając w dłoni ryżową kulkę delikatnie owiniętą od spodu papierkiem.

************************************************

Elme nie ukrywała zaskoczenia, gdy zobaczyła, że Rhiannon również posiada sztabkę, nie mniej jednak uśmiechnęła się wesoło szczerząc swoje ząbki i pochwyciła drugą sztabkę w ręce.
- No a do mojej był dołączony pewien szarowłosy chłopak. No ale nie wzięłam go ze sobą.
Odrzekła wesoło powoli podchodząc do drzwi, przez moment spoglądała na Fawkes a potem na pączki i oblizała dolną wargę ze smakiem, następnie kluczem otworzyła swoje drzwi od pokoju hotelowego i wpuściła dziewczynę do środka. Na półce w szafie odłożyła sztabki po czym spokojnie odsunęła krzesło przy stole by jej towarzyszka mogła spokojnie usiąść.
- Wiesz... Tatko mi opowiadał, że Iron jest naprawdę straszny, na przyjęciu również był dość spokojny ale teraz jak z nim porozmawiałam wydawał się bardzo... Wyluzowany i miły.
Zarzuciła spokojnie zdejmując swoje sandałki, które odłożyła w przedpokoju w swoistym ładzie.
- Dużo z nim rozmawiałaś? Mi udało się go wyciągnąć na surfing po następnej rundzie.
Dodała po chwili i zaśmiała się cicho, co prawda nie planowała brać towarzysza do tego ale skoro się napatoczył ktoś, kto równie dobrze szuka sobie zajęcia to postanowiła to wykorzystać, była też ciekaw jak Fawkes ma się z tym chłopakiem i czy w ogóle są tak blisko jak ona i Nimue ją podejrzewały.


Iblee Drismorr
Vain
Elme
Masakaki
Akitoshi

Heimdall



Ragnar Dragomir - Ald Velothi
Ivanov Dragomir - Rusha
Nimue De Muerte - Twierdza Smutku
Zhou Weijun - Zachodnia Prowincja
Ironiczny - Zapomniane Wyspy
Lei Yuen - Urshilaku
Tristan Ryan - Evermore
Toffee - Commorragh
Eredin - Alexandria
Hermes Souryu - Pasadena
Samael Visconti - Laruvia
Legato Bluesummers - Uvirith
Bourner - Palansour
Blaise "Włóczęga" Crane - Seyda Neen

Offline

 

#317 2023-12-17 16:36:34

Rhiannon Fukushima

Użytkownik

Zarejestrowany: 2022-05-24
Posty: 162
Punktów :   

Re: Natura Grzechu

-Nie o to chodzi- Powiedziała -Lubię ludzi, przebywać z nimi, ale na dłuższą metę to męczy. Jestem raczej typem osoby, która ceni sobie spokój- I dlatego właśnie dała się wrobić w cały szalony pomysł Rhiannon. Niestety odmawianie przychodziło jej z trudem, nie lubiła tego robić i w sumie też chyba nie umiała. Była pomocna i zawsze starała się komuś pomóc o ile miała ku temu odpowiednie warunki i możliwości.
-Miejsca gdzie jest dużo ludzi, hałas...zdecydowanie wole takie okoliczności do spotkań- Z resztą wychodziła z założenia, że w prywatnej rozmowie można było dowiedzieć się dużo więcej o drugiej osobie. Usiedli pod drzewem, Rohni usiadła po turecku i zaczęła się rozglądać uważnie dookoła, a przynajmniej do momentu, aż Zohu postanowił wyrazić swoje zdziwienie tym co przygotowała
-Wiesz...- Zaczęła nieco zakłopotana i założyła sobie za ucho pasmo włosów -Miałam drobną pomoc...znajomego- Powiedziała w zasadzie prawdę, ale na tyle umiejętny sposób, aby nie zdradzać od razu całej prawdy. Uśmiechnęła się lekko, kiedy chłopak ewidentnie ucieszył się z zawartości koszyka.
.....................................................................................................................
Rhiannon weszła zaraz za Elme do jej pokoju hotelowego i odstawiła pakunki na pobliski stolik, a sama usiadła na fotelu rozwalając się na nim wygodnie.
-Wyście się wszyscy na tego Irona uparli czy o co chodzi...- Powiedziała lekko zdenerwowana, kiedy zielonowłosa ewidentnie próbowała dowiedzieć się jaka relacja łączyła ją i chłopaka.
-Kilka razy z nim rozmawiałam i to wszystko- Skłamała. Przecież nie powie jej, że niemal codziennie wpada na niego w pałacowych korytarzach, oraz, że miała ostatnio okazje spędzić z nim sam na sam trochę czasu.
-I fakt jest sympatyczny, co kompletnie nie pasuje do tego co pokazuje na arenie, ale to tylko kolejny dowód na to, że nie wolno ludzi oceniać pochopnie- Pewnie gdyby nie miała okazji poznać go nieco bliżej nadal trwała by w przekonaniu, że jest jedynie kimś kto czerpie jakąś dziwną satysfakcję z brutalności, ale im bardziej go poznawała tym bardziej musiała zmieniać zdanie na ten temat. Może gdyby znajdowali się w innych okolicznościach mogliby się nawet zaprzyjaźnić...chociaż kto wie co jeszcze się wydarzy.


Makoto - #989be6
Mari - #ffb366
Książe Eryk - #BD2424
Rohni - #ED92D0
Rudolf - #4169E1

Offline

 

#318 2023-12-17 17:31:48

Iron Del Fugakushi

Administrator

Zarejestrowany: 2010-02-05
Posty: 169
Punktów :   

Re: Natura Grzechu

- Rozumiem to...
Rozpoczął Zhou delikatnie biorąc gryz ryżowej kulki, spokojnie przeżuł nim jego oczy z powrotem zatrzymały się na Rohni.
- W zakonie spokój jest podstawą, jednak... Przyznam Ci szczerze, czasem po prostu lubię zgiełk, kiedy wychodzimy handlować naszymi uprawami chętnie rozmawiam z ludźmi oraz wchodzę w cały ten chaos, ciszę i spokój mam na co dzień, więc taka odmiana dla mnie jest po prostu czymś niesamowitym.
Wyjaśnił swój punkt widzenia, w końcu już było wiadomym, że poza spokojem, Zhou również był ciekawski świata i ludzi, poznawanie ich, rozmowa, odkrywanie ich historii, to wszystko było dla niego niesamowitym przeżyciem, które tylko pogłębiało jego ciekawość i sprawiło, że podjął się tego turnieju, pragnął odwiedzić nowe, jeszcze dalsze miejsce niż te kilka wiosek wokół jego zakonu, które znał. Dotarł do tego miejsca i zapragnął odkryć jeszcze więcej a teraz poznał nową osobę, która go zafascynowała.
- Ale nawet i ja czasem potrzebuję wyciszenia, samokontrola i spokój to coś, czego potrzebuje każdy mni... Ej!
Zawołał nagle przerywając swoje zdanie i wskazał palcem za Rohni, by ta się odwróciła, wówczas dziewczyna mogła spostrzec nieco w oddali małą postać, która przechadzała się powoli po kablach wysokiego napięcia zamieszczonych między słupami, raz po raz stawiając kroki, aż w pewnym momencie postać zachwiała się.
Zhou momentalnie wystrzelił, przechodząc z pozycji siedzącej wykonał wyskok odbijając się od drzewa by zwiększyć prędkość, jego skok idealnie pokrył się z tym, jak postać straciła równowagę i zaczęła spadać, młody mnich złapał ją w ręce i zgrabnie wylądował na ziemi.
- Nic Ci nie jest?
Zapytał a gdy podeszła Rohni, oboje mogli dostrzec małą dziewczynkę która zdawała się nie do końca rozumieć tego, co się właśnie stało, a przynajmniej to można było wyczytać po jej minie.
- Huh? Nie... Nic.
Odparła delikatnym głosem i zaczęła rozglądać się wokoło, zatrzymując się na twarzach dwójki dorosłych, którzy właśnie stali przed nią.
- Wyczułam tutaj mamę... Dawno jej nie widziałam i przyszłam by się spotkać, myślałam, że dostrzegę ją jak będę wysoko...
Dziewczynka spuściła wzrok a na jej minie namalował się smutek.

************************************************

- Nie to, że się uparłam... Po prostu trochę miałam o nim inne zdanie ale wydaje się fajny.
Zarzuciła biorąc jednego pączka i dosiadając się na przeciwko dziewczyny po czym oparła drugą rękę o brodę i wydawała się zastanawiać nad jakąś rzeczą.
- Tylko mnie zastanawiało jeszcze... Czemu myślał o cieście brzoskwiniowym w trakcie ostatniej rundy... To trochę dziwne.
Dodała wracając wzrokiem do swojej towarzyszki pałaszowania pączków i knucia dzikich intryg.
- No... Poza tym nie chciał podpisać mi deklaracji, że go pokonałam ale tak to całkiem miło mi się rozmawiało z nim, chyba wpadł w moją pułapkę ale zdawał się nie mieć żalu... Albo mam farta do ludzi, którzy wpadają w moje pułapki.
Elme była dumna z siebie za swój pomysł, mimo iż był prosty ale wzięła go zbyt poważnie, to ostatecznie zakończył się on dobrze w jej mniemaniu, w końcu znalazła sobie koleżanki do spędzania czasu a także dostała zajęcie, zaś w przyszłym tygodniu zacznie się okres surferski i będzie mogła wejść na falę.
- I się nie uparłam, po prostu mówię co myślę, jestem też zaskoczona, że ot tak chciał pomóc... W prawdzie powiedziałam mu, że coś dla Ciebie robię, ale nie miał problemu by pomóc a jesteście przeciwnikami.
Wyrzuciła z siebie zarzuty Fawkes po czym w końcu zaczęła zajadać się słodkim przysmakiem, dopiero gdy skończyła, otrzepała ręce z lukru i wstała by podejść do szafy, otworzyła ją i wyciągnęła z niej strój surferski, kombinezon z długimi rękawami, który zakupiła na tę okazję.
- Poza tym, nie chcę byś mi nagle wypaliła, że masz jakieś "ale" że umawiam się z nim za Twoimi plecami... Albo... Może chcesz pójść z nami? Mają wypożyczalnie desek więc byśmy coś zorganizowały dla Ciebie.
Zapytała po czym szybkim krokiem wślizgnęła się do łazienki, a po powrocie była już ubrana w kombinezon.
- I jak? Mam wrażenie, że jest dobry, tylko lekko mnie uciska przy... Klatce piersiowej...
Oznajmiła delikatnie obracając się by pokazać się w tym stroju z każdej strony, jednak raz po raz chwytała za suwak by pilnować co by nagle nie zjechał jej w dół.


Iblee Drismorr
Vain
Elme
Masakaki
Akitoshi

Heimdall



Ragnar Dragomir - Ald Velothi
Ivanov Dragomir - Rusha
Nimue De Muerte - Twierdza Smutku
Zhou Weijun - Zachodnia Prowincja
Ironiczny - Zapomniane Wyspy
Lei Yuen - Urshilaku
Tristan Ryan - Evermore
Toffee - Commorragh
Eredin - Alexandria
Hermes Souryu - Pasadena
Samael Visconti - Laruvia
Legato Bluesummers - Uvirith
Bourner - Palansour
Blaise "Włóczęga" Crane - Seyda Neen

Offline

 

#319 2023-12-17 17:54:24

Rhiannon Fukushima

Użytkownik

Zarejestrowany: 2022-05-24
Posty: 162
Punktów :   

Re: Natura Grzechu

-Fakt...- Zgodziła się z nim -Zawsze brakuje nam tego czego nie mamy- Domyślała się, że gdyby i ona żyła w swoistym odizolowaniu najpewniej zmieniła by swoje nastawienie, może nawet głupie pomysły Rhiannon przyjmowała z radością, że w końcu coś będzie się działo. Zohu zaczął kontynuować swoją myśl, ale w połowie urwał zwracając jej uwagę na coś co znajdowało się ponad nimi. Dziewczyna uniosła głowę do góry i otworzyła szerzej oczy, kiedy dostrzegła małą dziewczynkę, która jak gdyby nigdy nic spacerowała sobie po liniach, szybko jednak zmarszczyła brwi, bo uświadomiła sobie, że wystarczyłoby delikatne dotknięcie tych kabli, aby usmażyć dorosłą osobę, a co dopiero mowa o małym dziecku. Nim, jednak wyciągnęła dalsze wnioski, dziewczynka zachwiała się, a chłopak zareagował niemal od razu ratując ją przed upadkiem. Dźwignęła się z koca i podbiegła do tej dwójki. Spojrzała na dziecko, które trzymał chłopak
-Nikogo innego prócz nas tu nie ma...przynajmniej nie widziałam- Wyjaśniła na tyle spokojnie jak tylko umiała
-Jak ty tam weszłaś?- Nie mogła powstrzymać się od tego pytania kierując wzrok ponownie na linie -I jakim cudem prąd ciebie nie usmażył?
.....................................................................................................................................................
-Nie wiem, może je lubi- Mruknęła odchylając nieco głowę do tyłu. Nie czuła się zbyt komfortowo, kiedy temat rozmowy najwyraźniej zaczął kręcić się wokół Irona. Sporo wysiłku wymagało od niej to, aby się samej nie zakręcić w swoich zeznaniach. Nie chciała przez nieuwagę zdradzić czegoś czego nie powinna, a niestety znała siebie na tyle, aby wiedzieć, że kiedy się rozgada to rzadko była w stanie powstrzymać wypowiadane słowa.
-Może nie widzi po prostu we mnie żadnego przeciwnika i dlatego uznał, że bez względu na to czy pomoże czy nie i tak ma wygraną w kieszeni- W sumie ona sama nie bardzo rozumiała dlaczego zgodził się na pomoc. Na arenie faktycznie byli przeciwnikami, którzy któregoś dnia będą mogli stanąć naprzeciwko siebie. Może faktycznie nie widział w niej zagrożenia, z resztą najprawdopodobniej słusznie. Skierowała wzrok na Elme, kiedy ta postanowiła zaprosić ją na plażę.
-A umawiaj się z kim chcesz...mi to nic nie stanowi- Stwierdziła i uśmiechnęła się lekko -I dzięki za zaproszenie, ale nie wydaje mi się, aby był to dobry pomysł- Paradowanie w stroju swojego alter ego nie było już tak bezpieczne jak wcześniej. Nie w chwili, kiedy królowa miasta, które ona bez konsultacji z nikim reprezentuje najwyraźniej chciała rozpocząć śledztwo. Drugi powód też zdawał się być dość mocny
-Nie powinnam się z nim spoufalać...nie chcę go polubić tak będzie lepiej. Mam jasny cel i ambicje to na nich powinnam się skupić-


Makoto - #989be6
Mari - #ffb366
Książe Eryk - #BD2424
Rohni - #ED92D0
Rudolf - #4169E1

Offline

 

#320 2023-12-17 20:43:54

Iron Del Fugakushi

Administrator

Zarejestrowany: 2010-02-05
Posty: 169
Punktów :   

Re: Natura Grzechu

Dziewczynka podniosła głowę na stwierdzenie Rohni, że nikogo innego tutaj nie ma, przez moment patrzyła na nią aż w końcu odrzekła.
- Ale ja wiem, że jest gdzieś tutaj, wyczułam ją... Jest w tym mieście...
Zaczęła nerwowo odpowiadać raz po raz powtarzając tę sekwencję, sam Zhou delikatnie ukucnął przed nią i spokojnie położył dłoń na jej ramieniu i uśmiechnął się lekko.
- Hej... Już, spokojnie, wierzymy Ci, Rohni miała na myśli, że nie ma jej nigdzie w tym parku najpewniej. Bez obaw, pomożemy Ci szukać mamy. Jak masz na imię?
Zhou mimo energiczności przy Rohni, teraz był bardzo spokojny i wykazał się niezwykłą opiekuńczością, sama dziewczynka spoglądała na niego i słuchając jego słów równała oddech aż w końcu zdawała się już być nieco spokojniejsza i wyciszona.
- Keiko.
Odparła spokojnie a Zhou posłał jej ciepły uśmiech.
- Jesteś głodna, Keiko?
Zapytał a dziewczynka wpierw złapała się za brzuch a potem delikatnie pokiwała głową.
- Więc chodź, nie daleko zrobiliśmy mały piknik i chętnie się podzielimy z Tobą.
Zaproponował a Keiko spokojnie przystała na tę propozycję, przy czym sama Rohni zaczęła wypytywać ją o sprawy, które powinny mieć odpowiedź w obecnej sytuacji.
- Po prostu się pojawiłam na słupie od razu.
Odparła dziewczynka patrząc na niebieskowłosą. Oboje wraz z Zhou mogli spostrzec przy świetle świeczek, że ubrania dziewczynki były schludne i dopasowane, a jedynie jej nieuczesane włosy mogły dawać do myślenia, nie mniej jednak sama Keiko zdawała się być spokojna i zadbana, co mogło oznaczać, że nie była bezdomnym dzieckiem.
Przy kolejnym pytaniu Keiko przez dłuższą chwilę patrzyła na Rohni, myśląc nad odpowiedzią.
- Usmażył? Umiem przewodzić energię, patrz.
Palcem skazującym dotknęła Zhou a dźwięk strzelania wydobył się momentalnie zaś włosy młodego mnicha uniosły się pod wpływem porażenia, nie mniej jednak sam Zhou delikatnie dotknął ich rękoma i spokojnie zaczął ponownie układać śmiejąc się przy tym lekko, zupełnie jakby nic złego się nie stało.
- Zatem Keiko... Co byś zjadła?
Zapytał gdy teraz we trójkę zasiedli przy piknikowym stole, dziewczynka wpierw patrzyła na niego a potem na koszyk.
- Muszę zawsze zjeść coś z mięsem, tata mówi, że mięsto podstawa mojej diety i nie powinnam jeść czegoś, póki wpierw nie zjem mięsa.
Wyjaśniła patrząc na chłopaka a Zhou tylko przytaknął wesoło i zaczął szukać czegoś w koszu piknikowym co by zaspokoiło potrzeby tej małej osóbki.
W tym czasie obok Rohni usiadł Masakaki, widocznie nie przeszkadzało mu towarzystwo, które właśnie dołączyło i mężczyzna bez skrępowania postanowił teraz dodać coś od siebie.
- Wiesz Rohni... Kompletnie o niej zapomniałem, nie, że mi się to zdarza często ale akurat ta mała Keiko jest... Bardziej wyjątkowa niż inne wyjątkowe osoby... Ale to dobrze! Bo i tak nie mam pojęcia gdzie szukać naszego celu, za to ona... Właśnie jest do tego zdolna.
Odpalił wesoło spoglądając na niebieskowłosą i uśmiechnął się szeroko, mimo swojego drobnego błędu poznawczego, jednak znalazł jakieś rozwiązanie, które wręcz pasowało do tego, co właśnie mają robić, teraz kwestia tego, jak całą tę sytuację rozegra sama Rohni.


**************************************************************

- Czy ja wiem...
Zaczęła Elme przeglądając się w lustrze i obracając jeszcze kilka razy, by upewnić się, że kombinezon dobrze leży.
- W sensie... Ja próbuję z każdym się zaprzyjaźnić a przynajmniej dobrze zakolegować, czy miałabym walczyć czy nie, uważam, że można takie sprawy rozdzielać, porównałabym to do pracy adwokata i obrońcy. Na sali rozpraw muszą się nienawidzić i udowodnić swoje racje ale po rozprawie mogą być najlepszymi przyjaciółmi. Chodzi mi o to, że wbrew wszystkiemu jeśli kogoś lubisz, to nie ważne czy jest Twoim wrogiem na arenie czy nie, po co sobie zabierać szansę na wspólną przygodę?
Stwierdziła bez większego problemu, logika Elme była tutaj prosta, ona lubiła zadawać się z ludźmi a im są weselsi, tym lepiej dla niej, chociaż ciężko było przebić jej poziom, to lubiła ludzi, którzy chętnie zgadzali się na jej plany i wchodzili do jej małego świata, nie widziała więc problemu w tym jaką sytuację ma Fawkes.
Elme znów schowała się w łazience by po chwili wrócić z niej ze złożonym kombinezonem i normalnych ciuchach, odłożyła kombinezon do szafy i wróciła do stolika chwytając za kolejnego pączka.
- W każdym razie... Jak się przebierałam to wpadłam na pewien pomysł z naszym małym dziełem... Troszeczkę to ulepszę... Znaczy, sieć będzie ale mam jeszcze jeden pomysł a te dwie sztabki dadzą nam wystarczająco materiału.
Oznajmiła uśmiechając się niczym lisica i mrużąc lekko oczy, dając Fawkes do zrozumienia, że sieć, którą przygotuje nie będzie już taka zwykła jak planowały, w głowie tej zwariowanej dziewczyny zrodziło się coś nowego i teraz tylko pozostało jej się szykować do roboty, ale to po pączkach.


Iblee Drismorr
Vain
Elme
Masakaki
Akitoshi

Heimdall



Ragnar Dragomir - Ald Velothi
Ivanov Dragomir - Rusha
Nimue De Muerte - Twierdza Smutku
Zhou Weijun - Zachodnia Prowincja
Ironiczny - Zapomniane Wyspy
Lei Yuen - Urshilaku
Tristan Ryan - Evermore
Toffee - Commorragh
Eredin - Alexandria
Hermes Souryu - Pasadena
Samael Visconti - Laruvia
Legato Bluesummers - Uvirith
Bourner - Palansour
Blaise "Włóczęga" Crane - Seyda Neen

Offline

 

#321 2023-12-17 23:51:20

Rhiannon Fukushima

Użytkownik

Zarejestrowany: 2022-05-24
Posty: 162
Punktów :   

Re: Natura Grzechu

Rohni wpatrywała się uważnie w dziewczynkę. Zawsze czuła się nieco zakłopotana w towarzystwie dzieci. Nie miała doświadczenia co się z nimi tak naprawdę robiło. Z resztą nie ma co się dziwić. W jej rodzinie już od dawna nie urodziło się żadne dziecko, większość było już nastolatkami, albo młodymi dorosłymi. Z resztą jej odosobnienie musiało wpłynąć na jej relacje z otoczeniem. Zohu z kolei zdawał sobie radzić z Keiko wyjątkowo nieźle. Dość szybko również okazało się, że Keiko faktycznie nie była taką zwykłą dziewczynką i bardzo szybko rozwiała jej wszelkie wątpliwości, ale przy okazji rodząc kolejne. Odnosiła wrażenie, że chyba przez to wszystko w co się pakowała zaczynała coraz mniej ufać otaczającemu jej światu. Może była faktycznie już zbyt przewrażliwiona. Przecież małe dziecko nie mogłoby zrobić niczego złego, a przynajmniej chciała mieć taką nadzieję.
Podskoczyła lekko w miejscu, kiedy usłyszała obok swojej głowy głos Masakakiego, który dosiadł się do nich, a pozostali nawet na to nie zareagowali. Więc oni nawet go nie widzieli.
-No dobrze...- Odezwała się przerywając chwilę milczenia -Kim jest twoja mama?- Zadała chyba najbardziej oczywiste pytanie jakie tylko się jej nasunęło. Gdyby dostali więcej informacji na temat tajemniczej kobiety na pewno szybciej ją zlokalizują.
..............................................................................................................................................
Rhiannon wysłuchała Elme w milczeniu. Nie mogła odmówić jej racji, ale jednocześnie ona znała prawdę o samej sobie. Nie była wojownikiem, który na drodze swojego życia nauczył się oddzielać prywatność od pracy. Była w tym wszystkim nowa i obawiała się właśnie tego, że kiedy stanęłaby naprzeciwko Irona nie byłaby w stanie nic zrobić. Z resztą i tak obudził w niej wątpliwości, kiedy zaczął opowiadać o swoich planach i ambicjach. Chciał stworzyć dla innych ludzi dom, miejsce do którego mogliby wrócić, ułożyć sobie jakoś życie. Ona co najwyżej chciała wyrwać się z pałacu, a na to na pewno była cała masa innych opcji.
-Pewnie masz rację Elme...ale to wszystko jest trochę bardziej skomplikowane- Odpowiedziała jej i przerzuciła nogi przez poręcz fotela na którym siedziała.
-Przydałoby się zrobić z tego metalu coś co łatwo ukryć...nie wiem jakieś małe ostrze? czy coś w tym stylu- Rzuciła luźny pomysł. Zawsze był to jakiś środek zaskoczenia, który mógł sie jej podczas walki cholernie przydać, i jednocześnie mogło stanowić jej zabezpieczenie, że w razie niepowodzenia nie zostanie tak naprawdę kompletnie bezbronna.


Makoto - #989be6
Mari - #ffb366
Książe Eryk - #BD2424
Rohni - #ED92D0
Rudolf - #4169E1

Offline

 

#322 2023-12-18 17:53:04

Iron Del Fugakushi

Administrator

Zarejestrowany: 2010-02-05
Posty: 169
Punktów :   

Re: Natura Grzechu

Zhou spokojnie przeszukiwał koszyk, gdy Rohni postanowiła w końcu zapytać ich nową towarzyszkę o to, kim jest jej mama, z początku Keiko przyglądała się jej z zaciekawieniem i swoistym zakłopotaniem, przez moment nie odzywała się aż w końcu wzięła nieco głębszy oddech.
- Moją mamą...
Odpowiedziała równie prosto, co zostało zadane pytanie, mimo to Zhou delikatnie się zaśmiał z tego po czym wyjął jedną z zawiniętych kanapek z szynką i serem i podał ją dziewczynce, Keiko wzięła ją delikatnie w ręce i przez moment przyglądała się jej aż w końcu wzięła kęsa.
- A jak ona wygląda?
Zapytał nieco konkretniej a Keiko spokojnie odsunęła kanapkę od ust, w tym czasie Zhou wyjął szklanki i sok po czym położył delikatnie na kocu i zaczął nalewać płynu do szklanek i spokojnie podał Rohni jedną z nich, następną przysunął bliżej Keiko a sam wziął swoją i spokojnie pociągnął jeden łyk.
- Jest podobna do pani.
Keiko wskazała palcem na Rohni.
- Tylko trochę chudsza. Ma czarne włosy i niebieskie oczy, jest blada i jest piękna.
Odpowiedziała nieco dokładniej Keiko na pytanie o wygląd, przynajmniej na tyle na ile umiała odpowiedzieć w swoim mniemaniu, jako dziecko myślała prosto, chociaż zapamiętanie tylu szczegółów i tak było intrygujące z punktu widzenia Zhou, który mimo wszystko nie miał wiele do czynienia z dziećmi.
- I jesteś pewna, że jest gdzieś tu w mieście?
Dopytał dla pewności a Keiko spokojnie kiwnęła głową.
- Tak. Wyczułam ją.

*****************************************************

- Spokojnie Fawkes! Mam już swój plan i będziesz zachwycona.
Odrzekła Elme klaszcząc w dłonie, w których znajdował się pączek o czym zielonowłosa zapomniała a nadzienie z pączka wystrzeliło prosto w jej koszulkę na co Elme zareagowała najpierw zdziwniem, popatrzyła na swoje brudne od lukru ręce a potem na koszulkę i zaczęła się śmiać.
- Pójdę się przebrać... Znaczy... Nie miałabym problemu przy Tobie ale... Nie noszę stanika i... To byłoby dla mnie dziwne...
Zrobiła głupkowatą minę a delikatny rumieniec zawstydzenia pojawił się na jej policzkach, co mogło sugerować, że ta otwarta i radosna dziewczyna była po prostu wstydliwa w tematach związanych z nagością. Elme szybko pofrunęła do łazienki a dźwięk wody dało się z niej po chwili usłyszeć.
Po chwili zielonowłosa delikatnie uchyliła drzwi i wysunęła swoją głowę zza nich bacznie pilnując by inna część jej ciała nie została ujawniona.
- Um... Podasz mi z szafki jakąś koszulkę?
Zapytała lekko zakłopotana.


Iblee Drismorr
Vain
Elme
Masakaki
Akitoshi

Heimdall



Ragnar Dragomir - Ald Velothi
Ivanov Dragomir - Rusha
Nimue De Muerte - Twierdza Smutku
Zhou Weijun - Zachodnia Prowincja
Ironiczny - Zapomniane Wyspy
Lei Yuen - Urshilaku
Tristan Ryan - Evermore
Toffee - Commorragh
Eredin - Alexandria
Hermes Souryu - Pasadena
Samael Visconti - Laruvia
Legato Bluesummers - Uvirith
Bourner - Palansour
Blaise "Włóczęga" Crane - Seyda Neen

Offline

 

#323 2023-12-18 23:57:49

Rhiannon Fukushima

Użytkownik

Zarejestrowany: 2022-05-24
Posty: 162
Punktów :   

Re: Natura Grzechu

Rohni westchnęła ciężko, kiedy usłyszała odpowiedź dziecka. No tak, mogła się spodziewać takiej odpowiedzi. Dziewczynka, jednak podała im rysopis, ale to też na chwilę obecną nie było zbyt pomocne. Takich osób mogło być w tym mieście dość sporo, a przecież nie będą podchodzić do każdej pasującej do opisu kobiety z pytaniem czy nie zgubiła przypadkiem dziecka
-A coś więcej?- Chciała się jeszcze bardziej dopytać, aby może zaoszczędzić trochę czasu -Jak ma na imię i nazwisko, czym się zajmuje? co tutaj w ogóle robi?- Miała sporo pytań, chociaż pod skórą czuła, że zdobycie na nie odpowiedzi nie będzie wcale takie proste.
-A twój tata?- Zadała kolejne -Wie, że zniknęłaś?
....................................................................................................................................................
-No tutaj to już wszystko zostaje w twoich rękach- Odpowiedziała jej, jednak otworzyła szerzej oczy, kiedy Elme widocznie podekscytowana myślą o działaniu, po prostu rozpłaszczyła pączka w swoich dłoniach
-Ale nie mówiłam dosłownie...- Stwierdziła i zaśmiała się cicho. Powinna była przyzwyczaić się już do tego, że Elme była pełna życia, ale dziewczyna na każdym kroku niemal zawsze ją zaskakiwała.
-Jeżeli ciebie to w jakiś sposób pocieszy, oprócz siebie samej nigdy nie widziałam nikogo innego nago...i raczej mi do tego nie śpieszno- Powiedziała odprowadzając ją wzrokiem do łazienki. Spojrzała na zegarek. Niedługo powinna wracać do swojego życia, chociaż tak bardzo nie chciała tego robić. Mogłaby tu siedzieć nawet i całą noc, ale gdyby na tak długo zniknęła w pałacu najpewniej zaczęłaby się nie lada panika, i wszystkie pałacowe straże wyszłyby na ulice w jej poszukiwaniu, a nie chciała robić aż takiego zamieszania. Dźwignęła się z fotela, kiedy Elme poprosiła ją o podanie koszulki. Podeszła do najbliższej komody i zaczęła w niej grzebać przewalając ubrania, aż w końcu znalazła jakąś bluzkę
-Porszę...- Powiedziała podchodząc do niej i podając rzecz.


Makoto - #989be6
Mari - #ffb366
Książe Eryk - #BD2424
Rohni - #ED92D0
Rudolf - #4169E1

Offline

 

#324 2023-12-19 20:16:03

Iron Del Fugakushi

Administrator

Zarejestrowany: 2010-02-05
Posty: 169
Punktów :   

Re: Natura Grzechu

Keiko spokojnie dojadała kanapkę, mimo jej celu poszukiwań dziewczynka postanowiła skupić się na jedzeniu posiłku, nie mniej jednak gdy jej nowa znajoma postanowiła zapytać o więcej szczegółów, dziewczynka skoncentrowała na niej wzrok po czym spuściła lekko głowę w dół a na jej twarzy pojawił się smutek.
- Tata powiedział, że mama mimo, że nie chciała to poszła do lepszego miejsca i już jej nie spotkam. Ale... Tęsknię za nią i gdy wyczułam, że jest tutaj... Przybyłam więc ale gdzieś tutaj coś zagłusza moje zmysły i nie mogę jej wyczuć dalej.
Odpowiedziała nieco rozpaczliwym głosem a Zhou spojrzał ze zmartwieniem na Rohni.
- Jej mama umarła...
Potwierdził oczywiste, co nie zmieniało faktu, że jednak dziewczynka odnalazła jej ślad w tym mieście i postanowiła przybyć by ją spotkać, emocje dziewczynki były silne i determinacja jej poprowadziła ją w to miejsce, chociaż nawet nie było pewnym, czy w ogóle jest tu bezpieczna.
Na pytanie o tatę, Keiko podniosła wzrok i zamrugała kilka razy po czym nieco zawstydzona ponownie spuściła głowę.
- Nie... Chociaż tata też tu jest!
Keiko uniosła głowę i mimo wszystko uśmiechnęła się lekko.
- Tata przybył tutaj jakiś czas temu, by zdobyć nowych przyjaciół, powiedział, że musi iść, by zrobić to dla mnie i dla innych, byśmy mogli żyć bezpiecznie i w dostatku! Mój tata jest prawdziwym bohaterem i powiedział, że zrobi wszystko bym nigdy nie musiała się o nic martwić.
Wytłumaczyła nie ukrywając swojej dumy z własnego ojca, który najwidoczniej był jednym z uczestników na arenie, co mogło chociaż znacznie ułatwić poznanie jej rodziców, skoro liczba osób drastycznie się zmieniła.


**********************************************************


Fawkes przeglądając szafę Elme mogła odkryć, że dziewczyna ma każdą koszulkę z długim rękawem, nie miała żadnych topów lub podkoszulek, które odsłaniały ramiona i ręce.
Dziewczyna delikatnie wysunęła dłoń po bluzkę i momentalnie pochwyciła ją, mimo to szarowłosa mogła dostrzec jej nadgarstek wokół którego był obwiązany delikatny łańcuszek na którego zakończeniu zwisał drobny biały podłużny ostro zakończony kryształ, który został wykonany z należytą starannością oraz drobnymi runami wyrytymi na kamieniu.
Nieco za naszyjnikiem, mogła dostrzec na nadgarstku dziewczyny dziwny ślad, zupełnie jakby była to część dłuższej blizny, która zachodziła dalej, jednak Elme nie wysunęła bardziej swojej ręki by można było się temu przyjrzeć i po pochwyceniu koszulki momentalnie wciągnęła ją do środka zamykając drzwi łazienki.
Po chwili wróciła i delikatnie przeciągnęła się.
- Znacznie lepiej... Czasem się zapomnę i z ekscytacji odwalam!
Zawołała wesoło biorąc kolejnego pączka do ręki tym razem jednak w ciągu kilku gryzów sprawiła, że ów przegryzka dosłownie zniknęła.
- Raz nawet pod wpływem emocji uruchomiłam mechanizm do uzbrojenia głowic i... No, udało się to dezaktywować! Ale jestem zdolna.
Pochwaliła się wesoło po czym ponownie się dosiadła.
- A w ogóle... Weź mi powiedz, bo jesteś Akavirijką, nie? Ale nie jesteś czysto z Akaviru? Twój akcent jest zupełnie inny a i nie masz problemu z wymawianiem "R" jak Akavirijczycy.
Spostrzegła nagle i skierowała swój wesoły wzrok na Fawkes, jednak teraz w jej wzroku było coś dodatkowo, jakby próbowała prześwietlić jej niecny plan.


Iblee Drismorr
Vain
Elme
Masakaki
Akitoshi

Heimdall



Ragnar Dragomir - Ald Velothi
Ivanov Dragomir - Rusha
Nimue De Muerte - Twierdza Smutku
Zhou Weijun - Zachodnia Prowincja
Ironiczny - Zapomniane Wyspy
Lei Yuen - Urshilaku
Tristan Ryan - Evermore
Toffee - Commorragh
Eredin - Alexandria
Hermes Souryu - Pasadena
Samael Visconti - Laruvia
Legato Bluesummers - Uvirith
Bourner - Palansour
Blaise "Włóczęga" Crane - Seyda Neen

Offline

 

#325 2023-12-19 20:33:35

Rhiannon Fukushima

Użytkownik

Zarejestrowany: 2022-05-24
Posty: 162
Punktów :   

Re: Natura Grzechu

Rohni wysłuchała słów dziewczynki, a kiedy Zohu postanowił przetłumaczyć to na bardziej ludzki otworzyła szerzej oczy ze zdziwienia. To czego dowiedziała się ostatnio w jakiś dziwny sposób zaczynało się składać w jedną logiczną całość, o ile w ogóle o logice można mówić przy ożywionych trupach. Starała się nie pokazywać po sobie tego, że coś jest nie tak, chociaż ewidentnie rysy jej twarzy się wyostrzyły, a ona sama przeniosła wzrok na Zohu zupełnie tak jakby miała nadzieję, że samo spojrzenie wystarczy, aby ten się wszystkiego domyślił.
-No dobrze...- Powiedziała po chwili milczenia, chociaż znalezienie odpowiednich słów szło jej cholernie ciężko. Teraz zaczynała rozumieć co Masakaki miał na myśli przez swoje gadanie.
-A twój ojciec kim jest? jak się nazywa?- Próbowała wyciągnąć z niej chociaż te informacje. Gdyby udało się im odnaleźć chociaż ojca to wszystko mogłoby pójść już z górki. Przystawiła kubek z sokiem do ust i upiła go trochę bo zaczynała coraz bardziej odczuwać to jak bardzo zasycha jej w gardle.
...........................................................................................................................
Rhiannon uśmiechnęła się lekko, kiedy Elme postanowiła podać jeden z kilku przykładu co się może zadziać, kiedy jej ekscytacja za bardzo przejmie nad nią kontrolę i dziewczyna w głębi duszy zaczęła się cieszyć, że w Murivel tak naprawdę nie było wielu rzeczy do zniszczenia...chociaż pewnie gdyby się postarać to coś by się znalazło. Jej uśmiech, jednak szybko zszedł z jej twarzy, co na szczęście nadal zasłaniała maska, kiedy padło dość niewygodne pytanie. Musiała coś szybko wymyśleć, a jako, że doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że kłamstwo pod presją czasu nie było jej specjalnością, bo zawsze coś wtedy musiała głupiego palnąć, chwyciła się jednej z najbardziej oczywistych opcji
-Wiesz...to długa historia i nie chcę o tym zbytnio rozmawiać- W zasadzie gdyby się nad tym zastanowić to nie skłamała. To faktycznie była dość długa historia i nie chciała o niej mówić tym bardziej, że pomimo swojej sympatii do Elme nie ufała jej na tyle, aby od razu zdradzać wszystko. Z resztą była córką jednego z zawodników, jaką mogła mieć pewność, że zachowa tę rewelacje dla siebie i Ivanov nie będzie kolejną osobą, która pozna jej mały sekret. Im mniej ludzi o tym wiedziało tym lepiej dla niej samej.


Makoto - #989be6
Mari - #ffb366
Książe Eryk - #BD2424
Rohni - #ED92D0
Rudolf - #4169E1

Offline

 

#326 2023-12-19 21:00:13

Iron Del Fugakushi

Administrator

Zarejestrowany: 2010-02-05
Posty: 169
Punktów :   

Re: Natura Grzechu

- Tak naprawdę nie mogę wam teraz powiedzieć... Jeszcze nie wiem, czy mogę wam ufać i uważać za przyjaciół a nie chcę robić tacie problemów.
Odrzekła Keiko jasno dając do zrozumienia, że jej odpowiedzi były celowo wymijające, dlatego dziewczynka myślała nad większością z nich zanim cokolwiek konkretnego powiedziała, miała na uwadze, że każdy może być wrogiem lub być wrogo nastawiony na jej ojca i postanowiła na swój sposób obronić go, nawet gdy poszukiwała mamy w pełni swoich obaw, podejmowała rozsądne decyzje.
- Keiko, poczekasz tu chwilkę?
Zapytał wesoło Zhou a gdy dziewczynka kiwnęła, chłopak wstał i gestem dłoni poprosił Rohni by ona również to zrobiła i odeszli kawałek od dziewczynki ustawiając się tak, by mieć ją jednak na oku.
- Rohni... Jeśli Keiko mówi prawdę, jej mama może być nieumarłą, mógłbym ją odesłać jeśli ją znajdziemy... Ale... Robi się naprawdę późno a nie zostawimy chyba Keiko samej na noc na zewnątrz. Też nie wyciągniemy nic od niej dzisiaj. Więc czy... Mogłabyś ją przenocować?
Zapytał wyjaśniając swój punkt widzenia, dostrzegł, że Keiko po prostu pilnuje się z tym co ma mówić i wydobycie konkretnych informacji nie będzie łatwe ale jednak wciąż martwił się o tę dziewczynkę i postanowił jednak podjąć najrozsądniejszą decyzję, szczególnie, że jego kwatera była mała a widok innych wojowników nie był tym najlepszym dla małych dzieci.


******************************************************

Wbrew wszystkiemu co powiedziała Fawkes, Elme pokiwała jedynie głową ze zrozumieniem, dziewczyna miała prawo do prywatności i Elme to o dziwo rozumiała i nie dopytywała jakoś konkretniej o szczegóły, w końcu skoro jej znajoma ciągle nosi maskę, to musi być tego jakiś powód.
- Każdy ma swoją historię, może kiedyś mi wyjaśnisz swój cel w tej całej zabawie w wojownika.
Odparła wesoło po czym sięgnęła do plecaka i wyjęła napój z niego, spokojnie postawiła na stoliku a potem ruszyła po dwie szklanki.
- Zasłodziłam się już nimi trochę... Muszę popić.
Wyjaśniła spokojnie.


Iblee Drismorr
Vain
Elme
Masakaki
Akitoshi

Heimdall



Ragnar Dragomir - Ald Velothi
Ivanov Dragomir - Rusha
Nimue De Muerte - Twierdza Smutku
Zhou Weijun - Zachodnia Prowincja
Ironiczny - Zapomniane Wyspy
Lei Yuen - Urshilaku
Tristan Ryan - Evermore
Toffee - Commorragh
Eredin - Alexandria
Hermes Souryu - Pasadena
Samael Visconti - Laruvia
Legato Bluesummers - Uvirith
Bourner - Palansour
Blaise "Włóczęga" Crane - Seyda Neen

Offline

 

#327 2023-12-20 14:03:35

Rhiannon Fukushima

Użytkownik

Zarejestrowany: 2022-05-24
Posty: 162
Punktów :   

Re: Natura Grzechu

Rohni posłusznie poszła z Zohu, aby porozmawiać z nim na spokojnie. W sumie cieszyła się, że sam zaczął temat matki Keiko, co ułatwiło jej dalszy ciąg, ale to co powiedział, na zakończenie sprawiło, że otworzyła szerzej oczy ze zdziwienie.
-Co...- Mruknęła wyraźnie nieprzekonana -Ja nie znam się na dzieciach, poza tym mam mały dom...nie miałaby gdzie...poza tym muszę pracować- Zaczęła wymieniać. Myśl o tym, że po jej domu będzie kręcić się mała dziewczynka, na swój sposób ją przerażała. Wiedziała, że nie mogłaby zostawić ją ot tak samą sobie. Wyjrzała przez jego ramię, aby spojrzeć na Keiko i przymknęła na chwile oczy i westchnęła ciężko.
-Dobrze...- Zgodziła się w końcu, kiedy szybko przeanalizowała wszystkie inne możliwe opcje, których w zasadzie nie było -Niech zostanie- Dodała.
-A co do tej nieumarłej tak się składa, że wiem, czego tu szuka- Skierowała temat na właściwy tor
-Tylko proszę, nie pytaj się, skąd to wiem ani od kogo...spróbuj zaakceptować fakt, że wiem- Nie chciała odpowiadać na szereg kolejnych pytań, które mogłyby paść z jego ust, bo jak by miała to wytłumaczyć. Nagle w jej domu pojawił się tajemniczy mężczyzna, który zdawał się znać Rhiannon. Gdyby tak powiedziała to stąd już prosta droga do tajemnicy, jaką posiadała księżniczka.
-Jest tu, aby odszukać księżniczkę...Rhiannon może grozić niebezpieczeństwo- Wyjaśniła na tyle szybko i prosto na ile tylko umiała.
....................................................................................................................................
-Może kiedyś...- Powtórzyła za nią, chociaż szczerze wątpiła, że będzie miała ku temu okazję. Jeżeli uda się jej wygrać, najpewniej wyniesie się z tego miejsca jak najszybciej, tylko mogła, zostawiając za sobą wszystko, jeżeli przegra i zostanie zdemaskowana...może nie mieć nawet czasu na wyjaśnienia.
-Wiesz...- Zaczęła niepewnie -Ja powinnam już iść...robi się dość późno. Przyjdę do ciebie może jutro, albo jakoś w najbliższym czasie- Zerknęła ukradkiem na zegarek. Czas wspólnej kolacji zbliżał się nieubłaganie, a ona miała go jeszcze mniej na dotarcie do pałacu, przekradnięcie się, przebranie i dojście do sali w której jak zawsze wszyscy się zbiorą.


Makoto - #989be6
Mari - #ffb366
Książe Eryk - #BD2424
Rohni - #ED92D0
Rudolf - #4169E1

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl